Trzy kultury: Włoska, Niemiecka i Polska. Ponad dwadzieścia różnych od siebie osób, i każda z nich wniosła kawałek swojej prawdy o Świecie, nie tylko Nowym Świecie, ale Świecie swoim - prywatnym. Każdy inaczej postrzega rzeczywistość a rolą mitów jest tłumaczenie tego co nas otacza i tak właśnie się działo.
Na początku znajdowali swój kawałek Nowego Świata. Czy to pokój kamienicy, czy korytarz, foyer, czy byłą widownię... I w tej przestrzeni pokazał kawałek siebie. Jedni bardziej, inni mniej dosłownie, ale najważniejsze było to by się w jakiś sposób wyrazić, wpisać w przestrzeń i w Nowy Świat.
Przez te dni sam budynek tętnił życiem, budowała się atmosfera, powstawało przedstawienie, dzięki któremu w niebanalny sposób mogliśmy w finale oprowadzić widzów po Nowym Świecie. Barwne obrazy, chwilami hałaśliwe, a chwilami melodyjne. Czasem proste, a czasem bardziej skomplikowane, bo każdy z nas ma inną perspektywę, patrzy przez inne okno. Jest "morze możliwości" jak uznał to Lukas - jeden z niemieckich uczestników.
Wśród zgiełku i pracy najważniejsze jednak było spotkanie. Poznawanie się nawzajem właśnie przez wspólne tworzenie. Towarzyszyło temu wiele emocji, przywoływało doświadczenia i przeżycia
Ale to dopiero początek. Świat przecież powstaje wciąż od początku, tworzy się i zmienia.
Pytanie tylko co powstanie teraz?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz