29 wrz 2010

dzień 5 i 6

Co tu dużo pisać… we wtorek, tak jak dnia poprzedniego, czyli warsztatów ciąg dalszy. Sufit w Ratuszowej wciąż trzeszczał, a to znaczy, że nasi wciąż ćwiczyli.
W środę w południe grupy chwaliły się, co zdążyły upleść ze swoich historii. Było to niezwykłe przeżycie. Każda etiuda ma w sobie niezwykłą energię i piękne emocje. Tylko jak je wszystkie teraz połączyć? Dlatego środowe popołudnie ustalone jako wolne, więc kino, kawa ze znajomymi i inne takie lenistwa, co by pomysłów potem rodziło się więcej.
A im więcej pomysłów, tym więcej spraw do załatwienia. Uwierzcie, że Zuza i Dimma mają pomysły szalone. To chcą wanny i bani, to muszkietów, wieńców, karabinów i szczekaczek. I tak trzeba dodać, że strona "piękne, sztuczne kwiaty peel", a dokładniej kwiaciarnia kochanej Ani Stołek - Kwiatopasja, sprezentowała nam 3 wieńce do naszego niedzielnego eventu. Dziękujemy Ani!
Na liście pojawiła się jeszcze jedna ciekawa pozycja. "Proszę o piękną pogodę, ale w czasie etiudy breackdance'owców niech pada jak z cebra, a później szybko ma być sucho i znowu ma zaświecić słońce."
Dimma - postaramy się to załatwić! Pomożecie?!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz