Przy bogactwie krzyży kamiennych na terenie Beskidu Niskiego widok kapliczki budzi zdziwienie. Kuta w kamieniu, na dole napis: 1895. Dziadek naszego rozmówcy kamień ściągnął zza góry: Ten kamień to przywieźli wołami z Kornut, wyklepali, wyrzeźbili. W środku jest figurka Matki Boskiej z dzieciątkiem, wiadomo tylko, że wyrzeźbiona przed wykuciem kapliczki. Dziś opiekunka kapliczki co kilka lat szyje nowe szaty dla Matki Świętej i Chrystusa, mają oni także inne ubrania na zimowa i letnią porę: bo przecież nie godzi się by Matka Boska nago chodziła.
Teraz kapliczka stoi daleko od szosy, wcześniej postawiona była przy drodze, przy niej to dawniej rozpoczynała się procesja: gdy się zaczynała wiosna to przychodziła procesja, ludzie i ksiądz, zaczynali od kapliczki, tu się pomodlili i hen lasem, aż na dolni koniec wsi szli.
Pewnego dnia figurka z kapliczki znika, cała rodzina zastanawia się kto ją mógł zabrać i kiedy. Jeden z członków rodziny w nocy ma sen, śni mu się Matka Boska, która tłumaczy swoje zniknięcie. Skarży się, że jej zimno w stopy od tego kamienia. Robią drewniany podest, kładą na niego chusteczkę i Matka Boska wraca i do dziś otacza opieką domostwo.
Marcelina Jakimowicz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz