Dzieciństwo i młodość naznaczone wojną nie mają w sobie tyle beztroski, co te spędzone w spokojnych czasach. Przypomniała nam o tym Pani T., która na sobie doświadczyła trudów dorastania w pełnym niepokojów świecie. Nasza rozmówczyni zaznaczała, że nie było wiele czasu i miejsca na zabawę. Ukrywanie się w lesie przed Niemcami, później zagrażająca wiosce partyzantka i wreszcie akcja przesiedleńcza dotkliwie doświadczyły mieszkańców Łemkowszczyzny. Jednak mimo tego odbywały się wesela, rodziły się dzieci. Pani T. swoje wesele pamięta bardzo dobrze. Tradycyjnie nie obyło się bez śpiewów i tańców, ale w obawie przed partyzantami zabawa trwała tylko jeden dzień i nie była tak huczna jakby mogła. Na Ziemie Zachodnie Pani T. – młoda mężatka przyjechała z małym zawiniątkiem: pierworodnym synem. Najcenniejszymi i najtrwalszymi pamiątkami z Łemkowszczyzny, która Pani T. przechowuje do dziś są zdjęcia ślubne oraz wyhaftowana przez kuzynkę koszula: ubrana do ślubu i na kolejne ważne uroczystości rodzinne.
Lata życia z dala od rodzinnego domu nie pomniejszyły żalu za utraconym krajobrazem, domem, gospodarstwem. Jednak największą tęsknotą naszej informatorki było życie między swoimi…
Mariola Mysior
Marcelina Jakimowicz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz