6 maj 2011

Wspomninia z Dua/ Memories from Dua

Polish:

Jan – z czym kojarzy się Pani Nowy Świat?

Pani Irena – ten teatr nazywał się teatr DUA. Był to właściwie teatr żydowski. Tam mieli jakby swoje centrum takie kultury mieli właśnie żydzi. Wszystko to było na bardzo wysokim poziomie, był tam olbrzymi chór, liczący chyba ponad 100 osób. Były dzieci i młodzież, taki właśnie chór mieszany. I ja właśnie należałam do tego chóru. Śpiewaliśmy po Polsku, ale też i po żydowsku, też po rosyjsku. Właściwie to w różnych językach. Był na bardzo wysokim poziomie, pamiętam, że ten chór prowadziła pani o imieniu Róża, nazwiska nie pamiętam [ Róża Gottlieb, przyp. Autor]. Tak, ten chór wyjeżdżał na różne konkursy, właściwie takich w kraju, za granicę raczej nie jeździliśmy. Tzn może ja, jako małe dziecko, bo ja wówczas chodziłam do drugiej, trzeciej klasy szkoły podstawowej. Tak czy inaczej na pewno do podstawowej szkoły jeszcze chodziłam. Byli soliści, bardzo fajnie tam było. Odbywały się tam również imprezy. Były tam również koncerty najprzeróżniejsze, przyjeżdżali muzycy. Ale też i spektakle teatralne. Właściwie był to chyba jeden z najlepiej działających ośrodków kultury w Legnicy, ponieważ wówczas teatru tego w rynku nie było. Były to lata.. koniec lat 60, na pewno lata 60, nie 70. właśnie z tym mi się to kojarzy. Zresztą później, nie wiem czy tam też nie było kina. Zdaje się, że tam też były projekcje filmowe. Wchodziło się od strony Nowego Świata, wychodziło od strony Korczaka, jakoś tak było. Mieściła się też tam również biblioteka , była na górze, na pierwszym piętrze. Była bardzo dobrze wyposażona, w lektury szkolne, ale też w jakieś tam inne książki.

Jan – jakieś pani wspomnienie związane z NŚ, rzecz która pani najbardziej zapadła w pamięci?
Pani Irena – tam, z Nowym Światem kojarzy mi się wszystko, ponieważ to jest moje dzieciństwo, ja tam mieszkałam (śmiech) i dlatego mi się kojarzy. Że ten teatr był w pobliżu to bardzo fajnie. Historia? Wiesz, zapisałam się do tego chóru sama, także nie zapisywali mnie ani mama, ani tato, ponieważ wiedziałam, że to jest chór, a bardzo chciałam śpiewać, wiec zapisałam się sama. Musiało mnie cośtam pociągnąć w tą stronę, prawda? Było bardzo fajnie, tam był hol, do holu się wchodziło, był cały w lustrach, potem się wchodziło do Sali widowiskowej. A z Nowym Światem, jeszcze żeby się cośtam konkretnie działo, jakoś już za bardzo nie kojarzę, powiem ci.

Jan – Czy może w czasie tworzenia tego spektaklu powinniśmy zawrzeć coś jeszcze?
Pani Irena – No na pewno każdemu z nas było szkoda, że ten budynek tak niszczeje. Tyle tam odbywało się ważnych rzeczy kulturowych i tak się to wszystko zaczęło marnować i tak się marnuje do dzisiejszego dnia. Na pewno każdemu kto ma jakieś wspomnienia, pamięta tamte czasy, na pewno szkoda, ze to tak się marnuje. Nie wiem jak tam jest wewnątrz, ale z zewnątrz to jest naprawdę w opłakanym stanie.
Rozmowa z panią Ireną Piskorską przez Janka Szlepo.

English:

Jan: What's in your mind when you hear „New World”?

Mrs. Irena : This theater was called DUA. This was actually a Jewish theater. Jews had some kind of centre of culture there . It had high standards, there was a huge choir, considering probably over 100 people. There were children and youth, a kind of mixed choir. And I was a part of this choir. We sang in Polish, but also in Hebrew, or Russian. It had very high standards, it was led by Mrs. Rose, I don't remember the surname [Rose Gottlieb aut. note]. Yes, this choir was attending a lot of contests, mostly in country, we wasn't travelling abroad. I mean i wasn't, as a little child because i was in 2nd or 3rd grade of primary school. Anyway i was surely in primary school back then. They were the soloists, it was very cool there. There were some parties. There were also all sorts of concerts, lots of musicians were invited. And also theatre. Actually, it was probably one of the most active centers of culture in Legnica, because there hadn't been a theatre in city centre yet. It was... end of the 60's, 60's for sure, not 70's. This is my association. Later, I'm not sure if there wasn't a cinema there. I think there were some projections of movies. The entrance was on the street Nowy Świat and exit on Korczaka street, or something like that. There was also a library there. It was upstairs on the first floor. It was very well-equipped, in books to school and other.

Jan: Any memory connected with NW, a thing that's on your mind for a long time?

Mrs. Irena: Everything reminds me of Nowy Świat. I spend my childhood there (laugh) and that's why it associates. It was really cool that the theatre was nearby. History? You know, I signed up to the choir by myself, so it wasn't mum or dad who signed me. Something had to pull me in that direction, right? The building was very nice, there was a hall, you had to enter the hall, it was all in mirrors, then you entered the auditorium. And what's happend there in the New World, i don't remember, you know?


Jan: Is there anything you think our show should contain?
Mrs. Irena: For sure each of us is sorry that the building is deteriorating . A lot of cultural events took their places there, and everything begun to waste and it's still wasting to this day. I'm sure anyone who has some memories, remembers that times, I'm sure is sorry that it's all wasted like this. I don't know how it looks inside, but outside it is really deplorable .

The takl with mrs. Irena Piskorska by Janka Szlepo.
Translation by Marta Poddębniak

2 komentarze:

  1. Ciekawe w historii P. Ireny jest to połączenie w domu kultury na Nowym Świecie wielu kultur, przy tym zrozumiałam, że sam teatr był żydowski-funkcjonował jako żydowski teatr. Czy ludzie opowiadali Wam coś więcej o Żydach w tej okolicy? O kontaktach polsko-żydowskich?

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tez śpiewałam w chórze żydowskim w Legnicy w klubie TSKZ w teatrze DUA, to był dla mnie drugi dom, miałam wtedy 13 lat 1957 rok kiedy zaczęła się telewizja Polska chodziliśmy do klubu na TV bo nikt nie miał ani nie mógł sobie pozwolić, mieliśmy prawie co tydzień zabawy na balkonie w Teatrze i mieliśmy swój zespól który nam grał a jak nie było zespołu to były płyty ach te pierwsze Rok End Roll!! to było coś.Moj wujek kiedy były występy żydowskiego teatru amatorskiego w Legnicy sprawdzał bilety a mnie wpuszczał za darmo i dla mnie to była kraina czarów, nie przepościłam żaden spektakle aż do wyjazdu w 1961 roku, dzięki temu pokochałam teatr i do dzisiejszego dnia chodzę do teatru i nauczyłam moje dzieci tez kochać teatr.Najgorsze to ze gdzieś zniknęły moje zdjęcia z tych czasów i szukam może ktoś ich ma?

    OdpowiedzUsuń