10 wrz 2011

EtnoBadania: O weselu cz.3

Wesela trwały dwa dni i dwie noce. Najpierw szło się do rodziców, na początku wesela pacierz odmówić - swadźby małżeńskie tak zwane. Wesele zaczynało się w niedzielę rano u młodego, potem szło sie do młodej. Rodzice wsiadali na wóz. Wszyscy jechali do cerkwi tak żeby na połowę mszy zdążyć. Dawniej reguły nie pozwalały, żeby przy mszy dawać śluby bądź pogrzeby, było to możliwe tylko przy nieszporach. Ale teraz to już tego nie utrzymują.

I ze ślubu wracało się do młodej a na drugi dzień rano do młodego i u niego też do wieczora i przez noc. No ale to już dawno minęło teraz to już tak szybko. Nie ma czasu.

On sam grał na perkusji. Na weselach też grywał w orkiestrze. Poza tym łemkowskie wesela prowadził. 31 jeden razy był starostą. Prowadził swaty.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz